środa, 28 listopada 2012

Manipulacje dziecka

Przykład z życia wzięty, znany większości z autopsji, z dzieckiem i mamą w roli głównej rozgrywa się zwykle w markecie. Scena wygląda tak: dziecko leży na podłodze, płacze, krzyczy to mało powiedziane, drze się w niebogłosy i obwieszcza światu, że koniecznie chce tę właśnie zabawkę. Łzy płyną strumieniami, dziecko jest rozgrzane do czerwoności, a obok szaleje bezradna mama, która w kółko powtarza Krzysiu uspokój się, nie krzycz, nie rób cyrku, Krzysiu uspokój się, przestań, idziemy do domu i ciągnie leżące, wierzgające nogami dziecko, które zapiera się, eskaluje swój płacz z każdą sekundą i histeryczne zawodzi coraz bardziej zanosząc się od płaczu.

W pierwszej chwili nie wiadomo komu współczuć: dziecku, które ma "wyrodną matkę" czy mamie, która musi czuć się okropnie?

Co zwykle robi matka? Kupuje dla „świętego spokoju” zabawkę-zachciankę i dziecko natychmiast milknie, zacznie się bawić, a zły nastrój i histeria ustępują jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, albo szarpanina trwa dalej, mama nie wytrzymuje, daje klapsa, szamocze się z dzieckiem z bezradności, potem bierze je siłą na ręce i wynosi ze sklepu. Nie chce dłużej narażać się na oceniające oczy obserwatorów tego „cyrku”. Co to oznacza? Co mamy w konsekwencji? W pierwszym i w drugim przypadku przegrywa matka. Choć w drugim przypadku dziecko nie otrzymuje zabawki, jednak jest to jej porażka, gdyż nie wytrzymuje napięcia i bije dziecko, co jest objawem jej totalnej bezradności wobec jego zachowania. W pierwszym przypadku dziecko zaspokaja swą potrzebę, a matka ulega presji, czyli też okazuje się słabsza.

Każdy z nas był kiedyś świadkiem lub doświadczał sytuacji, w której dziecko coś wymuszało. Trzeba przyznać, że dzieci są znakomitymi uczniami i mają mnóstwo sposobów, aby osiągnąć swój cel. Najczęściej jest to, sprawdzony w wielu sytuacjach płacz, krzyk, tupanie albo obrażanie się. Najczęściej dochodzi do takich zachowań w miejscu publicznym, jak w przykładzie z marketem, i wtedy rodzice są narażeni na ocenę innych osób, co jest dla nich mało komfortowe. Zdarza się to również w domu. Jednak bez względu na miejsce skuteczność takich zachowań jest zadziwiająca. Gdy dziecko wymusza płaczem, rodzice stają się bezsilni wobec konsekwencji dzieci w dążeniu do celu. Nie chcą, aby dziecko płakało, więc ulegają tej presji.

Skąd się bierze takie zachowanie dziecka? Co powoduje, że wymuszając dziecko jest niezwykle konsekwentne i potrafi tak długo płakać aż osiągnie cel?
CDN :-)

1 komentarz:

  1. nie znam takich przypadków z autopsji, szanuje moje dzieci rozmawiam z nimi i szanuję, tłumaczę czemu nie mogę kupić danej rzeczy i to wystarcza. poprzez szacunek i rozmowę osiąga się dużo więcej.

    OdpowiedzUsuń