Zainspirowana wpisem na mamazone o błędach popełnianych przez dorosłych podczas kupowania prezentów dla dzieci postanowiłam je przytoczyć i miejscami rozwinąć komentarz. Jakie są więc te grzechy?
Pozwalamy dzieciom oglądać zbyt dużo programów telewizyjnych przed Świętami
Z badań marketingowych wynika, że dziecko jest najlepszą grupą docelową
napędzającą sprzedaż. Rodzice pytają dzieci, co im kupić do ubrania, do jedzenie
i oczywiście, jakie chcą zabawki. W okresie przedświątecznym, kiedy TV jest
przesycona reklamami kierowanymi do dzieci, apetyty dotyczące zakupu zabawek
nieprawdopodobnie rosną. Co z tego wynika? Nasze dzieci widząc coraz to nowe,
atrakcyjne zabawki, o które mają poprosić Mikołaja, rozbudzają swoją wyobraźnię,
a rodzice tracą krytycyzm, chcąc podążać za potrzebami dziecka. Co z tego
wynika: w Wigilię, kiedy oglądamy kupione zabawki, okazuje się, że na żywo
zabawki te wyglądają zdecydowanie mniej atrakcyjnie. Na przykład: nie w każdych
warunkach można się nimi bawić, bo np. niby jeżdżą same, ale tylko po idealnie
gładkiej powierzchni, albo są zrobione z bardzo nietrwałych materiałów, są mniej
kolorowe…
Dlatego zakup zabawek, tak ważnych dla rozwoju dziecka, powinien odbywać się
w sklepie. Wtedy możemy obejrzeć i wypróbować funkcjonalność zabawki, dopasować
ją do poziomu wieku (nawet z lekkim wyprzedzeniem, aby stymulować jego rozwój…).
Należy też zastanowić się, czy dziecko ma zabawkę podobnego typu, aby nie
dublować tej samej funkcji edukacyjnej.